13 grudnia 2016 roku, w dniu 35. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, pochylimy głowy czcząc bohaterów walki o niepodległość, zamordowanych, więzionych, prześladowanych, pogardzanych i upokarzanych.
Jak wielu przed nimi – niezłomnych.
W tym właśnie dniu zaplanowano jedną z najbardziej perfidnych zdrad naszych ideałów.
Opozycja raz jeszcze sięgnęła, jak przed wiekami targowiczanie, po obcą pomoc. Przeciw wybranej wolą Polaków władzy, przeciw własnemu Narodowi.
W jednym szeregu podążą tego dnia Petru, Schetyna i pułkownik Mazguła. Dzielny w stanie wojennym Władysław Frasyniuk weźmie pod rękę Lecha Wałęsę, który, jak teraz już wiemy, podpisywał wedle własnych słów „coś tam” z tymi, którzy niezłomnych prześladowali.
Uzgodniono, że w tym właśnie dniu pamięci na ulice polskich miast wyjdzie wygodny dla światowego establishmentu rokosz, a Polakom urządzi się seans nienawiści i upokorzenia w Parlamencie Europejskim.
To jest bardzo, bardzo cyniczna i niebezpieczna gra.
Anna Fotyga
