Parlament Europejski ocenia następczynię Catherine Ashton

Przesłuchanie Federiki Mogherini było ciekawe. Desygnowana na Wysokiego Przedstawiciela i wiceprzewodniczącego Komisji wypadła inteligentnie, czasem nawet czarująco. Mogherini została dobrze przygotowana. Ze swobodą odpowiadała na pytania posłów, prezentowała przyzwoity poziom znajomości języków. Podobnie jak inni desygnowani komisarze, unikała precyzyjnych deklaracji. Spośród planowanych działań, w sposób precyzyjny i wystarczający przedstawiona została jedynie aktywność w sferze dyplomacji publicznej – wizyty w 28 stolicach i spotkania z przedstawicielami władzy, ale również organizacji społecznych. To sposób na zjednanie kręgów opiniotwórczych do priorytetów polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Niestety, same priorytety podczas wysłuchania były prezentowane bardzo ogólnie. Federika Mogherini nie odpowiedziała na konkretne i ważne pytania posłów odnośnie wyzwań oraz zagrożeń na wschodzie (Charles Tannock, Jacek Sariusz-Wolski, Tunne Kelam).

Stosunek Federiki Mogherini do bezpieczeństwa i obrony, ale przede wszystkim do relacji z Federacją Rosyjską, należy oceniać na tle wcześniejszych działań i prezentowanych poglądów. Przywołam dwa najbardziej dobitne – wizytę w Moskwie w czasie trwającej agresji na Ukrainę i powszechnej izolacji Kremla oraz nazwanie zestrzelenia malezyjskiego samolotu  MH17 „nieszczęśliwym wypadkiem”. Jej obecne poglądy są wyrażane poprawnie. Nie dostrzegłam jednak determinacji w przeciwstawieniu się zagrożeniom we wschodnim sąsiedztwie Unii. W odniesieniu do współpracy transatlantyckiej, głównie ze Stanami Zjednoczonymi, Mogherini w swojej prezentacji zupełnie pominęła dziedzinę bezpieczeństwa, wymieniając np. takie obszary jak polityka klimatyczna, walka z ebolą czy pomoc humanitarna.

W jej pisemnej odpowiedzi dostrzegłam niepokojące plany daleko idącej integracji w obszarze unijnej polityki bezpieczeństwa i obrony. Chciałam upewnić się, iż wszelkie plany integracji w dziedzinie przemysłów obronnych będą uwzględniać interesy nowych państw członkowskich, w tym Polski.  Jako osoba bardzo przywiązana do gwarancji bezpieczeństwa w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego podczas wysłuchania dopytywałam się o jej zamierzenia w tym zakresie. Odpowiedź Federiki Mogherini była ogólnikowa. Pod koniec przesłuchania dała jednak do zrozumienia, że plany polityczne i instytucjonalne pogłębienia integracji w ramach WPBiO są konkretne – i jak przewidywałam – daleko idące. W świetle ostatnich stwierdzeń ważnych polityków dużych państw członkowskich (np. w Niemczech) o niemożliwości sprostania zobowiązaniom sojuszniczym, wszelkie plany w tej dziedzinie powinny być znane przed powołaniem Federiki Mogherini na stanowisko Wysokiego Przedstawiciela i wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej.

Federikę Mogherini poznałam w czasie naszej wspólnej pracy w Zgromadzeniu Parlamentarnym NATO. Odnotowuję pozytywne zmiany w jej postawie. Chciałabym wierzyć, że są one trwałe.

 

Powiązane wpisy

Leave a Reply