Walka o dom – historia Tatarów krymskich w PE

Z inicjatywy Anny Fotygi w Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się konferencja poświęcona Tatarom krymskim połączona z projekcją filmu w reż. Christiny Paschyn „A Struggle for Home: The Crimean Tatars” („Walka o dom: Tatarzy krymscy”). W wydarzeniu wzięli udział m.in. nowy ambasador Ukrainy przy UE i w Belgii Mykola Tochytskyi, przedstawiciele Tatarów polskich z prof. Selimem Chazbijewiczem na czele, historyk dr Sławomir Moćkun i autorka filmu Christina Paschyn – amerykanka ukraińskiego pochodzenia, profesor dziennikarstwa na uniwersytecie w Doha w Katarze.

 

Anna Fotyga podkreśliła, że Tatarzy krymscy to grupa, która od setek lat walczy o swoje miejsce, swój dom. „Ich sytuacja, szczególnie po nielegalnej aneksji Krymu przez Rosję, bardzo się pogorszyła. Podnosiliśmy tę sprawę wielokrotnie tu w PE i w innych instytucjach. Odbywało się wiele seminariów na temat łamania praw człowieka na Krymie. Ta grupa narodowościowa zachowała się po aneksji niezwykle dzielnie. Mieliśmy do czynienia z wieloma przypadkami łamania podstawowych praw człowieka, łącznie z prawem do życia” – mówiła europosłanka PiS, zwracając także uwagę na liczne przypadki porwań i zaginień młodych ludzi oraz zakazanie przez okupacyjne władze wszelkiej działalności kulturalnej i edukacyjnej.  „Pomimo tych wszystkich trudności i szykan, Tatarzy postanowili pozostać na swojej ziemi” – dodała Anna Fotyga.

 

Ambasador Mykola Tochytskyi podkreślił, że dzięki wydarzeniom takim jak opisywana konferencja udaje się zwrócić uwagę na problem ludzi na nielegalnie okupowanym od dwóch lat terytorium. „Z prawnego punktu widzenia – referendum na Krymie było nielegalne, aneksja była nielegalna. To, co trzeba zrobić dziś, to mówić o Krymie i chronić prawa odważnych ludzi – Tatarów – którzy przez cały czas walczą o to, by móc wrócić do domu” – mówił ambasador Ukrainy.

 

Dr Sławomir Moćkun nakreślił historię Krymu i opowiedział o jego ścisłym związku z cywilizacją Zachodu. „Krym przez bardzo wiele wieków był częścią Zachodu, był częścią Europy nie tylko geograficznie, ale także duchowo. Trzeba przypomnieć o tym, że Krym, czyli starożytna Tauryda (Chersonez Taurydzki) był od wieków przed Chrystusem zamieszkiwany przez społeczność grecką, należał do kultury hellenistycznej i z tą kulturą był przez prawie tysiąc lat związany” – powiedział. Dr Moćkun przypomniał, że to właśnie na Krymie w 988 roku Włodzimierz I, wielki książę kijowski, przyjął chrzest.

 

Historyk zauważył, że Tatarzy na ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego przybyli pod koniec XIV wieku. Przypomniał, że od czasu bitwy pod Grunwaldem, Tatarzy brali udział we wszystkich potrzebach wojennych  Rzeczpospolitej, stając także przeciw swoim współwyznawcom, tj. muzułmańskiej Turcji. W 1783 roku doszło do pierwszej aneksji Krymu przez Rosję a wraz z nią do pierwszej dużej deportacji Tatarów. Kolejna nastąpiła w połowie XIX wieku. Zbiegło się to z nieszczęściami, jakie ze strony carskiej Rosji dotknęły Polskę.  „Mieszkańcy Krymu uciekali głównie do Turcji, wielu z nich zginęło w Morzu Czarnym. Cesarstwo Rosyjskie, a potem Rosja sowiecka, nigdy nie potrafiło zżyć się z tym półwyspem. Każda opieka nad tym półwyspem kończyła się głodem, katastrofą gospodarczą, co widzimy i teraz” – ocenił Moćkun.

 

Dr Moćkun przypomniał także o udziale Tatarów krymskich w odzyskaniu przez Polskę niepodległości, zwracając uwagę na przykład Aleksandra Sulkiewicza, jednego z najbliższych współpracowników marszałka Piłsudskiego. Z drugiej strony, Tatarzy polsko-litewscy mieli swój udział w powstaniu w 1917 roku Krymskiej Republiki Ludowej. Maciej Sulejman Sulkiewicz kierował rządem republiki, a po jej upadku kontynuował walkę z bolszewikami w Azerbejdżanie, gdzie w 1920 roku został przez bolszewików rozstrzelany. Historyk przypomniał także osobę pierwszego prezydenta republiki – Nomana Czelebidżihana, rozstrzelanego przez żołnierzy Floty Czarnomorskiej. „Rosjanie, podobnie jak później w przypadku rozstrzeliwanych w komunistycznych katowniach polskich patriotów, chcieli usunąć go z powszechnej pamięci, wrzucając ciało do morza” – opowiadał Moćkun, dodając, że w przypadku tatarskiego polityka, jak i Żołnierzy Wyklętych, Rosjanie zdecydowanie przegrali bitwę o pamięć.  Na koniec dr Moćkun podkreślił, że Krym nie jest rosyjski. „Osiedlało się tam wielu oficerów KGB, rodziny żołnierzy Armii Czerwonej. W sposobie myślenia nie jest to ludność rosyjska – jest to po prostu ludność sowiecka” – zaznaczył.

 

Prof. Selim Chazbijewicz podkreślił, że związki tatarskiego Krymu z Polską są dawne i długotrwałe. „Pierwszy władca Krymu urodził się w Trokach i został osadzony na tronie przez Kazimierza Jagiellończyka. Przez 50 lat istnienia chanat krymski był lennem Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego” – przypomniał prof. Chazbijewicz. Wskazywał także, że w 1920 roku przywódca Tatarów Krymskich Dżafer Sejdamet zwrócił się do Ligi Narodów o przyjęcie mandatu nad Krymem przez Polskę. „Liga zwróciła się do Piłsudskiego, który stwierdził, że nie widzi przeciwwskazań. Gdyby nie wojna polsko-bolszewicka, prawdopodobnie Krym w tym czasie byłby w jakimś stopniu polskim protektoratem” – powiedział.  Prof. Chazbijewicz przypomniał, że gdy w 1980 roku powstała Solidarność Walcząca, organizacja stworzyła samodzielny Wydział Wschodni, który zajmował się działalnością wśród narodów nierosyjskich i rosyjskiej opozycji. „Ten wydział miał bardzo dobre relacje z ruchem krymskich Tatarów” – powiedział, wspominając swoje uczestnictwo w przewożeniu na Krym drukarni przez działaczy Solidarności Walczącej.  Dzięki temu zaczęła wychodzić pierwsza gazeta Tatarów krymskich „Afdet” („Powrót”), która ukazywała się do czasu ponownej okupacji półwyspu przez Rosjan.

 

„Tatarzy krymscy są jednym z niewielu narodów muzułmańskich i Wschodu o nastawieniu w pełni proeuropejskim. Niemal pełna okcydentalizacja, świadomość polityczna  i doświadczenia historyczne sprawiają, że Tatarzy dążą do współpracy z krajami UE. W dzisiejszych czasach, gdy istnieje tak duży problem, zarówno z migracją ludności muzułmańskiej do Europy, jak i z fundamentalizmem islamskim, należałoby to stanowisko jak najlepiej wykorzystać w celu poprawy relacji UE ze społecznościami Bliskiego Wschodu, czy w ogóle krajów islamskich” – mówił prof. Chazbijewicz.

 

Reżyser Christina Paschyn opowiedziała o przygotowaniu filmu (lata 2012-2015) i o tym, jak  wydarzenia z 2014 roku na bieżąco pisały jego scenariusz. „Historia Tatarów to jedna z największych nieopowiedzianych dotąd historii o wolności i niepodległości. Niestety, większość ludzi niewiele wie o Tatarach krymskich, dlatego jest on skierowany głównie do zachodniej opinii publicznej, by zapoznać ich z długą i bogatą historią miejscowej ludności, która przez wieki cierpiała prześladowania na tle religijnym i etnicznym” – powiedziała Paschyn.  Po dyskusji w Parlamencie Europejskim odbyła się projekcja filmu opowiadającego o deportacji w 1944 roku całego narodu Tatarów krymskich oraz ich wieloletniej walki o możliwość powrotu na półwysep. Dokument przedstawia także rosyjskie prowokacje, prowadzące do aneksji Krymu w 2014 roku. Film amerykańskiej dziennikarki zdobył wiele nagród na festiwalach filmów dokumentalnych, w tym uznany został za najlepszy film zakończonego kilka dni temu w Waszyngtonie DC Independent Film Festival.

 

„Niemal dwa lata temu, 18 marca, Rosja dokonała nielegalnej aneksji Krymu. Kilka dni później zorganizowałam w Gdańsku seminarium, którego panelistami, podobnie jak dzisiaj, byli prof. Selim Chazbijewicz i dr Sławomir Moćkun. Uczestniczyli  w nim również wykładający na Pomorzu ukraińscy naukowcy” – mówiła Anna Fotyga. Europoseł przypomniała, że Rosja stosuje zawsze podobną metodę ekspansji – destabilizuje terytorium, które jest przedmiotem jej zainteresowania, bezpośrednio lub pośrednio je opanowuje, dokonuje czystki etnicznej, przesiedla rosyjską ludność, a potem następuje już tylko referendum wskazujące, że demokratycznie wyrażoną wolą społeczności jest przyłączenie do Rosji lub ściślejszy związek z Moskwą. „Tak działo się w wielu miejscach, taki proces toczy się w Osetii Południowej i Abchazji. Podobnie Rosja postąpiła na Krymie, a dalej próbuje na wschodniej Ukrainie” –mówiła Anna Fotyga. „Ta narracja o demokratycznie wyrażonej woli mieszkańców Krymu niestety przebija się do świadomości społeczeństw świata zachodniego. Dzisiejsze spotkanie przybliżyć ma brukselskim politykom trudną historię naszego regionu, a to z kolei pozwala na odrzucenie rosyjskich tez o tytule prawnym do Krymu” – podsumowała Anna Fotyga.

Powiązane wpisy

Leave a Reply