Czas na międzynarodową skoordynowaną akcję redukcji zagrożeń bronią chemiczną zatopioną w morzach i oceanach

„Problematyka broni chemicznej zatopionej w morzach jest niezwykle istotna, przede wszystkim w kontekście realnego zagrożenia dla ekosystemu morskiego i bezpieczeństwa ludzi. Mamy również świadomość tego, że utrudnia ona pełne korzystanie z mórz i ich zasobów, może negatywnie oddziaływać na rozwój gospodarki morskiej, transportu i turystyki. Problem ten jest szczególnie ważny w akwenie Morza Bałtyckiego” – mówiła Anna Fotyga podczas panelu Stan obecny, wyzwania i rozwiązania – broń chemiczna zalegająca w Morzu Bałtyckim, na konferencji dotyczącej broni chemicznej zatopionej w morzach zorganizowanej przez Komisję Europejską.

„Cieszę się, że tym tematem zainteresowały się instytucje Unii Europejskiej, które mają tutaj duże pole do aktywności i powinny podjąć bardziej energiczne działania. Na posiedzeniach SEDE niejednokrotnie debatowaliśmy nad zagrożeniami wynikającymi z zalegania na dnie mórz i oceanów broni chemicznej oraz konwencjonalnych niewybuchów. Miesiąc temu, jednym z tematów posiedzenia SEDE było ryzyko związane z bronią zatopioną w morzach. Sama jestem posłem z Pomorza, z Trójmiasta, więc zagadnienie to jest dla mnie szczególnie ważne” – mówiła Anna Fotyga, odnosząc się do inicjatyw mających na celu m.in. zbieranie i wymianę informacji nt. miejsc zatopienia broni chemicznej i potencjalnych zagrożeń oraz badania wpływu zatopionej broni chemicznej na środowisko morskie.

„Musimy pamiętać, że Morze Bałtyckie oraz Morze Północne były areną niezwykle zaciętych działań wojennych podczas pierwszej i drugiej wojny światowej. Następnie Bałtyk był w dużej mierze objęty strefą wpływów komunistów, co ma po dziś dzień znaczenie dla stanu bezpieczeństwa i środowiska naturalnego”– mówiła Anna Fotyga, przypominając, iż musimy pamiętać, w jakim kontekście umieszczono w morzu niemieckie i sowieckie bojowe środki trujące.

„Bałtyk jest małym, wewnętrznym morzem, płytkim i wąskim w wielu miejscach. Niestety incydenty zagrażające życiu i zdrowiu ludzi, które miały już miejsce, jak na przykład sytuacja w Darłówku w 1955 roku, gdy ponad sto dzieci poparzyło się iperytem siarkowym, mogą być coraz częstsze i bardziej niebezpieczne. Ryzyko wystąpienia poważnej katastrofy zwiększa także bardzo duża i stale rosnąca aktywność ekonomiczna i gospodarcza prowadzona na wodach Bałtyku. Wielokrotnie podkreślałam to zagrożenie, gdy krytykowałam realizację projektu Nordstream 1 i Nordstream 2, których budowa wiąże się z bardzo dużym ryzykiem dla środowiska naturalnego ogólnie, ale również w kontekście zalegających na dnie Bałtyku niewybuchów i broni chemicznej. Dlatego tak ważne jest, by społeczność międzynarodowa współdziałała w tym zakresie, wymieniając dobre praktyki i wiedzę na temat działań realizowanych nie tylko na Bałtyku, ale także na innych akwenach jak Adriatyk czy Morze Północne” – podkreślała przewodnicząca SEDE.

„Powinniśmy wspierać wszystkie działania nastawione na minimalizację skutków oddziaływania zatopionych obiektów oraz niebezpiecznych substancji chemicznych na środowisko morskie Bałtyku” – mówiła Fotyga. „Istotne programy prowadzi także Sojusz Północnoatlantycki.  Cieszę się, że w liczne inicjatywy zaangażowane są polskie instytucje, ale także, że ważnym partnerem jest m.in Kanada” – dodała. Podczas konferencji omówiono m.in. projekt DAIMON, który jest przykładem takiej współpracy, a zarazem cennym źródłem wiedzy niezbędnej dla ochrony życia i zdrowia mieszkańców regionów nadmorskich oraz środowiska naturalnego. Przedstawiono także funkcjonujące formaty współpracy na poziomie organizacji OPCW (Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej) czy HELCOM (Komisja Ochrony Środowiska Morskiego Bałtyku).

Powiązane wpisy

Leave a Reply