Ukraina – prawdziwe wojenne piekło, a nie zamrożony konflikt

W Parlamencie Europejskim w Brukseli odbyła się konferencja poświęcona kosztom ludzkim rosyjskiej agresji na Ukrainie. Świadectwa złożyli żołnierze, wolontariusze i pracownicy organizacji humanitarnych. W wydarzeniu wzięła udział Ivanna Klympush-Tsintsadze, wicepremier Ukrainy.

 Anna Fotyga, organizator konferencji, zapewniła o wsparciu swoim, ale także licznych europarlamentarzystów, udzielanym od czterech lat Ukrainie w obliczu rosyjskiej agresji. „Robimy wszystko, co w naszej mocy, by przedstawiane przez Państwa świadectwa były znane opinii publicznej” – powiedziała Fotyga.  „Nie cały świat był cicho” – mówiła Anna Fotyga odnosząc się do słów o milczeniu świata podczas wojny w Gruzji. „Mój prezydent, razem z innymi, w tym z Wiktorem Juszczenką, udali się do Tbilisi. Może dlatego Putin tak go nienawidził” – przypomniała Anna Fotyga.

 Wicepremier Ukrainy wyraziła swoją wdzięczność ukraińskim żołnierzom, którzy dowiedli siły i odwagi w walce z wrogiem jak również organizowali pomoc dla swoich towarzyszy broni. „Nasi żołnierze pokazali, że mimo okrucieństw można zachować godność i honor. Mam nadzieję, że nasi zachodni partnerzy będą stać po naszej stronie” – powiedziała Ivanna Klympush-Tsintsadze.

 Eugene Czolij, prezes Światowego Kongresu Ukraińców, przypomniał, że niedawno minęła czwarta rocznica naruszenia przez Rosję integralności terytorialnej Ukrainy. Przypomniał słowa polskiego premiera Mateusza Morawieckiego, iż postawa Rosji jest sprawą całego Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej, a nie tylko naszego regionu. Czolij zaznaczył, że wciąż rośnie liczba ofiar wojskowych i cywilnych – w 2017 roku było ich o 1/3 więcej niż w analogicznym okresie w 2016 roku. „To prawdziwe wojenne piekło a nie zamrożony konflikt” – przywołał słowa Kurta Volkera, specjalnego wysłannika USA ds. Ukrainy. Miniony rok zebrał największe jak dotąd śmiertelne żniwo, w zeszłym roku zawieszenie ognia złamano 401 356 razy, co daje średnio 1100 przypadków dziennie. „Tylko w ubiegłym tygodniu zginęło 4 żołnierzy, 17 zostało rannych. Od początku roku zginęło 25 żołnierzy a 46 zostało rannych” – mówił Czolij. Prezes Światowego Kongresu Ukraińców przywołał dane ONZ, z których wynika, że 4,4 mln ludzi cierpi z powodu wojny a 3,4 mln osób potrzebuje pomocy humanitarnej. Ponad 1 milion 600 tysięcy to uchodźcy wewnętrzni, a dla ponad miliona zagrożenie stanowią miny.

 Oleg Goncharenko przypomniał genezę konfliktu. „Ukraińcy nie chcieli zbliżenia z Rosją. Rząd obiecał marsz ku Europie i zawiódł, jednak ludzie chcieli reform, chcieli cywilizowanej Europy” – mówił Goncharenko. Scenariusz Putina nie uwzględnił jednak gorącego patriotyzmu Ukraińców, którzy stanęli w obronie swojego kraju. Goncharenko podkreślił, że wielu ukraińskich żołnierzy to wolontariusze, którzy gotowi są poświęcić życie w imię wolności Ukrainy. „Ukraińscy żołnierze walczą z Rosją, niezależnie od tego, w jakim przebraniu występują” – dodał.

 Ukraińscy żołnierze, którzy uczestniczyli w walkach na wschodzie Ukrainy, podkreślali, że agresorem nie są anonimowi ludzie czy „zielone ludziki”, ale Rosjanie. „To rosyjscy żołnierze walczący rosyjską bronią. Gdy trafiłem do niewoli, wielokrotnie z nimi rozmawiałem. Chcę, byście byli pewni, że jest to agresja rosyjska, a nie wojna cywilna” – powiedział Oleh Kuzminyh.

 Uczestnicy konferencji zwracali uwagę na problem nielegalnego wysyłania broni na teren okupowanych regionów. Zaznaczano, że to niemożliwe, by na obszarze konfliktu nadal były tak wielkie rezerwy broni i retorycznie pytali, skąd ta broń jest dostarczana, jaka to broń. W trakcie konferencji uczestnicy apelowali do Unii Europejskiej o utrzymanie sankcji wobec Rosji.

 „Ukraińscy żołnierze chronią granice całego Zachodu, nie tylko swojego kraju” – podkreślali z kolei obecni na konferencji europosłowie z różnych grup politycznych, upominając  się o zwiększenie nacisku na Rosję, w tym nałożenie nowych sankcji.

Anna Fotyga podkreśliła, że Parlament Europejski stale monitoruje sytuację na wschodzie Ukrainy. „Był już szereg rezolucji, z uwzględnieniem nazwisk konkretnych więźniów. Podkomisja Bezpieczeństwa i Obrony PE była pierwszym oficjalnym organem, który udał się z misją do tego regionu. Także indywidualnie wraz z moimi kolegami udaliśmy się na linię frontu. W tym roku również na wschód Ukrainy uda się oficjalna misja SEDE” – zapowiedziała przewodnicząca SEDE.

 

 

Powiązane wpisy

Leave a Reply