Międzynarodowi eksperci dyskutowali w Gdyni o bezpieczeństwie morskim

Z inicjatywy europoseł Anny Fotygi w siedzibie Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni odbyła się konferencja poświęcona bezpieczeństwu i gospodarce morskiej. W wydarzeniu wzięli udział ministrowie i eksperci m.in. z Polski, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Estonii, Danii, Islandii, Ukrainy, Republiki Chińskiej (Tajwan) i Gruzji.

Anna Fotyga rozpoczynając wydarzenie podkreśliła, że zapraszając do Gdańska wybitnych ekspertów z dziedziny bezpieczeństwa morskiego nie tylko z państw członkowskich, ale też z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Gruzji czy Republiki Chińskiej (Tajwan), chciała umożliwić prezentację zagadnienia także z perspektywy transatlantyckiej. „Jest to bardzo ważny punkt widzenia, wynikający z naszego członkostwa w NATO i bliskich więzi z państwami takimi jak Stany Zjednoczone i Kanada”. Szefowa podkomisji bezpieczeństwa i obrony Parlamentu Europejskiego zaznaczyła też, że jako osoba  od dziecka związana z Gdańskiem i z polskim morzem, w pracach podkomisji bardzo dużą wagę przykładała do sprawy swobody żeglugi i bezpieczeństwa akwenów morskich i oceanów.

Konferencja rozpoczęła się odczytaniem przez sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Tomasza Zdzikota, listu Ministra Obrony Narodowej, Mariusza Błaszczaka, skierowanego do uczestników konferencji.  Według szefa MON konferencja potwierdza, jak ważna jest dziedzina bezpieczeństwa morskiego „To dowód znaczenia jakie gospodarka morska i bezpieczeństwo morskie mają dla Prawa i Sprawiedliwości. Polska jako państwo nadmorskie prowadzi politykę na rzecz bezpieczeństwa mórz i oceanów” – napisał Mariusz Błaszczak, wskazując, że do 2026 roku planowane jest wdrożenie szeregu programów zmierzających do wzmocnienia potencjału polskiej marynarki wojennej.

Minister Marek Gróbarczyk przypomniał, iż polityka rządu PiS wspiera i chce wspierać obszar gospodarki morskiej, czego dowodem jest fakt, że jedną z pierwszych decyzji rządu PiS było powołanie Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. „Nasze ministerstwo oparło jurysdykcję na 6 filarach: przemyśle stoczniowym, żegludze dalekomorskiej i śródlądowej, gospodarowaniu portami, rybołówstwie, szkolnictwie morskim i gospodarce wodnej” – mówił Marek Gróbarczyk. Minister zaznaczył, że ważne jest, by nowe rozwiązania nie generowały wzrostu kosztów żeglugi morskiej, jako że „80% transportu światowego jest realizowane drogą morską”.

Pierwszy panel dyskusyjny konferencji poświęcony był bezpieczeństwu morskiemu i swobodzie żeglugi.

Pierwszy z ekspertów dr James Boutilier, Specjalny Doradca ds. międzynarodowego zaangażowania w Dowództwie Kanadyjskiej Marynarki Wojennej na Pacyfiku, przedstawił uczestnikom konferencji zaangażowanie Kanady na morzach i oceanach oraz sytuację w zakresie bezpieczeństwa w tym obszarze. Mówca podkreślił, że obecny rząd kanadyjski ignoruje zagrożenie bezpieczeństwa w rejonie Arktyki, co jest ogromnym błędem.

James Henry Bergeron, główny doradca polityczny w Sojuszniczym Dowództwie Morskich Sił Zbrojnych NATO w Northwood, przypomniał o podwojonej obecności sił NATO na Morzu Bałtyckim i potrojonej liczbie jednostek na Morzu Czarnym. Podkreślił, że działania w zakresie bezpieczeństwa morskiego stanowią jeden z obszarów, w którym współpraca między Unią Europejską i NATO jest najściślejsza i pochwalił działania Polski w tej dziedzinie. Ekspert zwrócił uwagę na ekspansywną politykę rosyjską, nie tylko w kontekście działań na Morzu Azowskim, gdzie Rosjanie utrudniają swobodny przepływ statków, czy na Morzu Bałtyckim w związku z gazociągami Nord Stream I i II, ale także na Morzu Śródziemnym.

Batu Kutelia, były wiceminister obrony Gruzji, podkreślił, że w 2008 roku NATO popełniło błąd odrzucając plan działania wobec Gruzji. „To wciąż rzutuje na bezpieczeństwo w Europie. Rosja stale kwestionuje demokratyczne wartości, wpływa na wzrost korupcji” – mówił były wiceminister obrony i podkreślał, że wobec działań Federacji Rosyjskiej potrzebna jest „nie tylko reakcja, ale przede wszystkim prowadzenie polityki proaktywnej. Reagowanie na rosyjskie prowokacje nie jest żadną strategią”. Zdaniem Kutelii potrzebne jest nowe spojrzenie i zrozumienie, jak sytuacja w regionie wpływa nie tylko na lokalną, ale także globalną gospodarkę. „Taka zmiana nie jest możliwa bez zaangażowania w regionie takich państw jak USA” – ocenił Kutelia.

Thomas Callender, ekspert ds. programów obronnych w Heritage Foundation, rozpoczynając swoje wystąpienie podkreślał, że „Dla Stanów Zjednoczonych, a w szczególności dla Amerykańskiej Marynarki Wojennej, swoboda żeglugi, wolność morza pełnego, otwarte i wolne oceany są fundamentami, na których zakładano marynarkę wojenną Stanów Zjednoczonych ponad 200 lat temu, gdy miała ona za zadanie walkę z piratami”.  Według eksperta, w celu zapewnienia wolności i otwartości światowej gospodarki, Stany Zjednoczone nadal działają na rzecz swobody żeglugi na świecie. „Państwa takie jak Chiny czy Rosja zachowują się coraz bardziej ofensywnie wobec mniejszych państw, lekceważąc przepisy prawa międzynarodowego, gdy są one dla nich niewygodne.” Jednocześnie Callender zaznaczył, że Chiny i Federacja Rosyjska wpływają na politykę i gospodarkę europejską, ale także swoich sąsiadów, również przy pomocy różnego rodzaju taktyk „szarej strefy”, nie będących wprost działaniami wojskowymi. Wśród takich taktyk ekspert wymienił stałe zwiększanie inwestycji. „Często, zamiast uciekać się do akcji militarnych, Rosja i Chiny oddziałują presją ekonomiczną. Tymczasem musimy otwarcie i głośno mówić o tym, że państwa te łamią prawo międzynarodowe wobec swoich mniejszych sąsiadów, że ich działania są nielegalne.” Mówca podkreślał również, że musimy zwrócić większą uwagę na nowe technologie, które mogą być wykorzystywane jako narzędzia wpływu „Dziś za pomocą zaawansowanych rozwiązań technologicznych, takich jak np. zakłócanie sygnałów GPS, można utrudnić działalność handlową w żegludze, co przynosi ogromne straty gospodarce państwa, którego takie działanie dotyczy” – mówił Callender. Podsumowując, ekspert z Heritage Foundation podkreślił, że choć Stany Zjednoczone działają na rzecz zapewnienia swobody żeglugi na wielu akwenach to „nie są w stanie wszędzie reagować na wszystko.” W jego opinii, musimy zacieśniać współpracę w ramach NATO, zwłaszcza teraz, gdy po działaniach Federacji Rosyjskiej, NATO i Stany Zjednoczone skupiły swoją uwagę na Europie. „Musimy pamiętać, że celem Chin i Federacji Rosyjskiej jest rozbicie sojuszy, które nas łączą. Łatwiej jest działać przeciwko pojedynczym państwom, niż przeciwko grupie sojuszników.”

Prof. dr hab. Andrzej Makowski z Wydziału Dowodzenia i Operacji Morskich Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, odniósł się do trzech zasadniczych wyzwań rzutujących na swobodę żeglugi w rejonie basenu Morza Bałtyckiego: militaryzacji Obwodu Kaliningradzkiego, gazociągu Nordstream i amunicji chemicznej na dnie Bałtyku. Prof. Makowski przypomniał ćwiczenia Zapad 2017, podczas których Rosjanie testowali rakiety dalekiego zasięgu, w tym rakiety manewrujące. „Rosyjska koncepcja opiera się na tym, by utrudnić czy uniemożliwić siłom sojuszniczym wejście na Bałtyk i oddziaływać na porty niemieckie na Morzu Północnym” – powiedział prof. Makowski i przypomniał, że już dziś zasięg działania Iskanderów to terytorium całej Unii Europejskiej. Polski ekspert podkreślał, że rosyjskie zdolności A2/AD (ani access/area denial) są obecnie bardzo mocno rozwinięte. Następnie Prof. Makowski podkreślił, że w przypadku Nord Stream I chodzi nie tyle o funkcję ekonomiczną gazociągu, ile o jego wpływ na sytuację geopolityczną. „Od momentu powstania Nord Stream I nie powstał w Rosji żaden okręt podwodny dedykowany do działania na Morzu Bałtyckim” – powiedział prof. Makowski. Naukowiec zaznaczył również, że rurociąg daje pretekst do kontroli, a w przypadku awarii lub uszkodzenia – do dyplomacji morskiej lub dalszych działań.  Ekspert odniósł się także do problemu zalegającej na dnie Bałtyku amunicji chemicznej, podkreślając, że stanowi ona  niebezpieczeństwo, zwłaszcza dla rybaków (chodzi głównie o iperyt) i dla górnictwa morskiego, ale także dla swobody żeglugi po Bałtyku.

Do tej kwestii odniósł się także kmdr dr hab. Jarosław Teska, dziekan Wydziału Dowodzenia i Operacji Morskich AMW w Gdyni. Poinformował, że dzięki działaniom grup badawczych AMW udało się dotąd zidentyfikować 40 000 obiektów zanurzonych na dnie Bałtyku. „Ile ich rzeczywiście jest? Nie wiadomo dotąd. Ponad 17 tys. z nich jest większych niż beczka i mniejszych niż pociski artyleryjskie. Teraz należałoby sprawdzić każdy obiekt, aby ustalić, czy jest on niebezpieczny” – mówił kmdr dr hab. Teska i apelował o innowacyjne badania na rzecz sprawdzenia dna Bałtyku.

Druga część konferencji była poświęcona sytuacji na morzach: Bałtyckim, Czarnym, Azowskim, Południowochińskim i Morzu Wschodniochińskim.

Kontradmirał w stanie spoczynku Nils Wang odnosząc się do działań Rosji w basenie Morza Bałtyckiego podkreślił, że mają one na celu wysłanie do NATO jednego, czytelnego sygnału. „Chodzi o pokazanie, że Rosja może zaatakować terytorium państw NATO zanim Sojusz będzie gotów do reakcji i utrudnić operowanie w obrębie Morza Bałtyckiego. Zadaniem NATO jest pokazanie Rosji, że atak na jedno z państw członkowskich, to wypowiedzenie wojny całemu Sojuszowi. Taki czytelny sygnał musi być wysłany do Moskwy i tam zrozumiany” – powiedział Duńczyk.

James Sherr z Estońskiego Instytutu Polityki Zagranicznej w Międzynarodowym Centrum Obrony i Bezpieczeństwa, odnosząc się do sytuacji w rejonie Morza Czarnego i Morza Azowskiego, podkreślił, że na terenie Krymu znajdują się różne rodzaje rosyjskich sił zbrojnych. „Wojna na Ukrainę nie była nigdy wojną tylko o Ukrainę, a aneksja Krymu nigdy nie była tylko aneksją Krymu” – powiedział ekspert. Przypomniał, że Rosja złamała porozumienie z 2003 roku dotyczące zasad żeglugi w obrębie Morza Azowskiego. Zaznaczył, że te działania nie pozostają bez wpływu na ukraińską gospodarkę – to właśnie przez port w Mariupolu Ukraina eksportuje 20% swoich zasobów stali i 5% zboża.

Ridvan Bari Urcosta z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego podkreślił, że Rosja chce zdominować obszar Morza Azowskiego pod względem politycznym, gospodarczym i militarnym. „Chodzi o destabilizację i pogorszenie ekonomicznej sytuacji na wschodzie Ukrainy i obniżenie konkurencyjności ukraińskich portów. Rosja chce być hegemonem militarnym na tym obszarze i wyeliminować wszelkie możliwe zagrożenia dla Mostu Kerczeńskiego” – mówił Urcosta. Jego zdaniem Unia Europejska powinna stworzyć specjalną komórkę monitorującą sytuację w regionie Morza Azowskiego. „Bez stabilnej ukraińskiej marynarki na Morzu Azowskim nie może być mowy o stabilizacji sytuacji w regionie” – ocenił.

Dr Anne Hsiu-An Hsiao z Instytutu Stosunków Międzynarodowych na Narodowym Uniwersytecie Chengchi w Taipei, odniosła się do działań Chin w basenach Mórz Południowochińskiego i Wschodniochińskiego. Zwróciła uwagę przede wszystkim na zjawisko budowy nowych wysp przez Chiny, które potem stają się np. bazami wojskowymi. Powstają one m.in. nieopodal Tajwanu czy Japonii.

Ostatni panel dyskusyjny był poświęcony gospodarce morskiej, a jego uczestnicy skupili się przede wszystkim na innowacyjności w niebieskiej gospodarce oraz specyfikach krajowych w dziedzinie rybołówstwa.

Europoseł Ruža Tomasić z Chorwacji podkreślała konieczność wspierania przede wszystkim połowów na niewielką skalę. „To niezwykle ważne ze społecznego i ekologicznego punktu widzenia. Należy pamiętać, że w wielu regionach tradycyjne metody połowów to od pokoleń sposób na życie i tak powinno pozostać” – mówiła Tomasic. Europoseł zaznaczała również, że tradycyjne rybołówstwo nie oznacza rybołówstwa zacofanego, przynoszącego straty, jako że jest ono bodźcem do szukania nowych, innowacyjnych rozwiązań.

Prof. Hannes Gissurarson z Uniwersytetu Islandzkiego mówił z kolei o islandzkich rozwiązaniach w dziedzinie rybołówstwa zwracając uwagę na problem przełowień.

Podsumowując trzeci panel konferencji Anna Fotyga odniosła się do sytuacji rybaków z nowych państw członkowskich. „Ich los decydował się w momencie negocjacji traktatu akcesyjnego. Tak było w przypadku Polski, Chorwacji. Musimy chronić zasoby wód, stada ryb, nie możemy dopuszczać do przeławiania zasobów. W przypadku niewielkiego akwenu, jakim jest Bałtyk mamy problem, że ten tradycyjny zawód nie został zachowany w sposób zrównoważony” – powiedziała Anna Fotyga.

Zamykając całą konferencję Anna Fotyga zwróciła uwagę na rozwój i plany inwestycyjne portów w Gdańsku i Gdyni. Wyraziła także nadzieję, że uda się rozwiązać kwestię dostępu od strony morza do portu w Szczecinie. „W przypadku Gazociągu Północnego mieliśmy przecież obietnicę, że jeśli będzie potrzeba, będzie można przełożyć rury i utrzymać dostęp do portu dla większych jednostek” – przypomniała. Odnosząc się zaś do kwestii zagrożeń jakie w domenie bezpieczeństwa morskiego stanowi Federacja Rosyjska, europoseł przytoczyła swoją rozmowę z wysoko postawionym funkcjonariuszem NATO z 2012 roku: „Pamiętam, gdy usłyszałam od niego, że żadnego zagrożenia ze strony Rosji już nie ma. Niedługo potem miał miejsce Krym i dopiero wówczas zaczęła rosnąć świadomość tego, jakie niebezpieczeństwo stanowi Federacja Rosyjska i jakie przeciwdziałania trzeba podjąć.”

Powiązane wpisy

Leave a Reply