Krytycznie oceniam zaangażowanie Serbii, aspirującej do integracji europejskiej, w bliską i intensywną współpracę wojskową z Rosją i Białorusią. Rozwija się ona pomimo trwającej rosyjskiej agresji na Ukrainę wschodnią, bezprawnej aneksji i okupacji Krymu a także de facto okupacji gruzińskich regionów Abchazji i Osetii Południowej oraz wsparciu wojskowemu udzielanemu zbrodniczemu reżimowi Baszara al-Asada. W listopadzie ub. r. jednostki powietrzno-desantowe sił zbrojnych Serbii, Białorusi i Rosji ćwiczyły na terenie Serbii pod nadzorem najwyższych władz tego kraju. Od kilku dni żołnierze białoruskich Sił Operacji Specjalnych, rosyjskich wojsk powietrznodesantowych i serbskiej Brygady Specjalnej pod Brześciem na Białorusi w pobliżu polskiej granicy w ramach trzeciej edycji ćwiczeń Słowiańskie Braterstwo, ćwiczą w terenie przygranicznym dziesięć epizodów taktycznych nakierowanych na zwalczanie „uzbrojonych grup dywersantów” w ramach „operacji pokojowej”. To poważne zastrzeżenia. Cieszę się, że moje obawy wobec polityki Belgradu znalazły odzwierciedlenie w punkcie 8 sprawozdania, uznając za godne ubolewania przeprowadzenie wspólnych ćwiczeń wojskowych przez Serbię, Rosję i Białoruś. Między innymi z tego powodu poparłam raport.
Powyższe stanowisko Anna Fotyga dołączyła jako wyjaśnienie do głosowania nad sprawozdaniem dotyczącym Serbii za 2016 r.
