Parlament Europejski dyskutował o sytuacji na Ukrainie

Anna Fotyga PE StrasburgW PE w Strasburgu odbyła się debata plenarna na temat sytuacji na Ukrainie. W debacie wzięło udział czworo posłów polskiej delegacji w grupie EKR: Ryszard Legutko, Ryszard Czarnecki, Anna Fotyga i Marek Jurek.

Ryszard Legutko w swoim wystąpieniu podkreślił bardzo trudną sytuację, w jakiej znalazło się państwo ukraińskie, które jednocześnie musi zmagać się z rosyjską agresją zbrojną i dokonywać reform gospodarczych. „Nie wymaga to żadnego geniuszu, żeby wiedzieć, że jest to niezwykle trudne i że bez pomocy zewnętrznej nie może zakończyć się sukcesem” – mówił wiceprzewodniczący Grupy EKR. Ryszard Legutko zwracał także uwagę na konsekwencję w rosyjskiej polityce zagranicznej, która nie zmieni się pod wpływem sankcji i spadku cen ropy na rynkach światowych, jeśli nie dojdzie do zmiany władzy w tym kraju.

„Problem polega na tym, że my tutaj nie wiemy, kto tak naprawdę prowadzi te działania. Czy to Pani Merkel, czy to Pani, Pani Mogherini, czy Pan Hollande czy Pan Steinmeier czy Premier Łotwy? Czy prawdziwy negocjator mógłby wstać i się pokazać?” – pytał podsumowując swoje wystąpienie europoseł PiS.

 Wiceprzewodniczący PE Ryszard Czarnecki wskazywał na historyczne znaczenie rezolucji w sprawie sytuacji na Ukrainie. „Rezolucja ta jednoznacznie przedstawia warunki, jakie muszą być spełnione, aby ograniczyć, a nawet cofnąć sankcje wobec Rosji” – mówił Ryszard Czarnecki. „W naszym europejskim interesie jest to, aby Ukraina była coraz bardziej krajem, z którym jesteśmy w świetnych relacjach, także relacjach ekonomicznych” – kontynuował europoseł PiS. W swoim wystąpieniu Ryszard Czarnecki podkreślił, że UE nie uzna żadnych zmian politycznych w okupowanych regionach Ukrainy. „Domagamy się reform na Ukrainie, ale przede wszystkim podkreślamy, i to jest bardzo istotne, że nie uznajemy samozwańczych wyborów w Doniecku i Ługańsku” – powiedział wiceprzewodniczący PE.

Anna Fotyga w swoim wystąpieniu przypomniała słowa śp. Lecha Kaczyńskiego, który w 2008 roku ostrzegał w Tbilisi, że Rosja to państwo, który dąży do podporzadkowania sobie sąsiednich krajów. „Wolny świat przeszedł do porządku dziennego zarówno nad agresją gruzińską jak i nad katastrofą smoleńską. A w opinii mojej i wielu ekspertów to wówczas zapadł wyrok na Ukrainę” – mówiła Fotyga. „Rosja się nie cofa, jeśli nie czuje oporu, jeżeli nie ma podjętych stosownych działań. Nie słów, nie rezolucji potrzebujemy, ale decyzji. Realnych decyzji” – apelowała europosłanka PiS. Anna Fotyga zgodziła się, że sankcje nałożone na Rosję były właściwym krokiem, ale niewystarczającym.

„Potrzebne jest działanie Pani, Pani Wysoka Przedstawiciel, Pani osobiście. Nie puste krzesło przy stole negocjacyjnym, ale zaangażowanie Pani i całej UE” – zakończyła Anna Fotyga. Była minister spraw zagranicznych do sytuacji na Ukrainie odniosła się także w debacie o głównych aspektach i podstawowych wyborach we wspólnej polityce zagranicznej i bezpieczeństwa oraz wspólnej polityce bezpieczeństwa i obrony. Anna Fotyga, nawiązując do apelu Sergieja Ławrowa o przywrócenie współpracy w zwalczaniu terroryzmu pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską, przypomniała, iż to Rosja prowadzi wojnę asymetryczną przeciwko Ukrainie, według wszelkich wiarygodnych źródeł ponosząc odpowiedzialność m.in. za śmierć pasażerów cywilnego samolotu, a w ostatnim czasie także atak na autobus w okolicach Wołnowachy. „Otwórzmy się na współpracę transatlantycką. Nie wikłajmy się we współpracę z partnerem, którego intencje nie są jasne” – nawoływała Anna Fotyga.

Marek Jurek domagał się od Wysokiej Przedstawiciel konkretnych, a nie tylko werbalnych, reakcji na aneksję Krymu przez Rosję. „Nie wystarczą deklaracje, że nie uznajemy tej aneksji. Nie oczekuję też tego, że przedstawi Pani plan, w jaki sposób suwerenność ukraińska ma powrócić na Krym, ale że dowiemy się, jakie działania możemy podjąć, żeby przywrócić równowagę brutalnie zachwianą aneksją Krymu w tym regionie” – mówił Marek Jurek. Europoseł Prawicy Rzeczypospolitej zażądał również określenia przez Komisję Europejską stanowiska wobec tzw. formatu normandzkiego, czyli rozmów prowadzonych przez Niemcy i Francję z Rosją i Ukrainą. Poseł zapytał, czy robienie interesów z Rosją stanowi najlepszy mandat do prowadzenia w naszym imieniu rozmów z Rosją. „Mam na myśli całkiem świeże sprawy, takie jak sprzedaż Rosji okrętów podwodnych czy przyznanie Gazpromowi monopolistycznej pozycji na korzystanie z gazociągu OPAL, zupełnie omijające reguły unijne” – mówił Marek Jurek. „Może bardziej pomyślmy o Europie Środkowej, wtedy będziemy mieli większy tytuł, żeby mówić o solidarności w Europie” – zakończył swoje wystąpienie Marek Jurek.

Powiązane wpisy

Leave a Reply