List Anny Fotygi do Catherine Ashton w sprawie bieżącej sytuacji na Ukrainie.

W dniu 14 sierpnia 2014 r., poseł Anna Fotyga wysłała list w sprawie rosyjskiego konwoju humanitarnego do Pani Catherine Ashton, Wysokiego Przedstawiciela Unii ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Pani Kristalina Georgieva, Komisarz ds. rozwoju i pomocy humanitarnej oraz Pana Petera Maurera, Przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża.

Poniżej przetłumaczona treść listu

 

Bruksela, 14.08.2014

Anna Fotyga,

Poseł do Parlamentu Europejskiego

Pani Catherine Ashton,

Wysoki przedstawiciel Unii

do spraw międzynarodowych i polityki bezpieczeństwa,

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej

 

Z dużą troską i zaniepokojeniem społeczność międzynarodowa obserwuje rozwój sytuacji na Ukrainie. W ostatnich kilkunastu godzinach oglądamy kolejną odsłonę tego spektaklu – rosyjski konwój humanitarny. Niezwykle łatwo i wygodnie jest ulec podstępowi Rosji, pozwalając wjechać jej funkcjonariuszom na teren Ukrainy pod pozorem niesienia pomocy pokrzywdzonym cywilom.
W rzeczywistości, jest to jednak wojskowa operacja specjalna i Unia Europejska nie może udawać, że nie zna prawdziwych motywów działań Rosji.

Na przestrzeni ostatniego stulecia, pod pozorem troski o pokój i bezpieczeństwo cywilów, wielokrotnie dochodziło do otwartej agresji, łamania prawa międzynarodowego, a w konsekwencji cierpienia ludności cywilnej. Związek Sowiecki i ideologia komunistyczna stanowiły awangardę takiej metody działania. Dziś, kiedy Władimir Putin – były agent KGB, znany jako ten, który określił upadek Związku Sowieckiego jako „największą katastrofę geopolityczną” dwudziestego wieku – realizuje politykę odbudowy imperium, znajdującą swój wyraz nie tylko w używanej retoryce czy oficjalnych dokumentach, ale również w działaniach, warto sięgnąć do historycznych doświadczeń.

Oceniając zagrożenia międzynarodowe nie mogę pominąć doświadczenia i wiedzy mojego narodu. Polska stała się ofiarą agresji sowieckiej w 1939 roku. Zajęcie wschodniej części Polski moskiewska propaganda przedstawiła jako pokojową „interwencję” sowieckich oddziałów, prowadzoną w celu „ochrony” ludności cywilnej na wschodnich terenach Polski. W rzeczywistości, była to po prostu realizacja paktu Ribbentrop-Mołotow.

Po zakończeniu II Wojny Światowej, wycofanie wojsk sowieckich stacjonujących w Polsce „tymczasowo” zajęło sowietom 48 lat. Ostatni rosyjski żołnierz opuścił Polskę w 1993 roku. Jest oczywistym, że obecność wojsk rosyjskich związana była z utratą przez Polskę suwerenności.

Procedura, podobna do tej, którą obserwujemy na Ukrainie, była już testowana przez Związek Sowiecki na Polsce w 1991 roku. Dzisiejsza sytuacja Ukrainy jest niemal identyczna z sytuacją mojego kraju sprzed dwudziestu trzech lat. W roku 1991 ZSRR próbował przekroczyć granicę Polski w ten sam sposób, w jaki dziś dzieje się to na Ukrainie. Wówczas rząd sowiecki ogłosił, że duży konwój pomocy humanitarnej dedykowany mieszkańcom ZSRR, składający się z wojskowych ciężarówek, zostanie wysłany z byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej poprzez terytorium Polski. Ponieważ jednak w konwoju nie było żadnego ładunku, a darem pomocy humanitarnej okazały się same ciężarówki (wypełnione uzbrojonymi żołnierzami), Polska nie zgodziła się na przejazd tego konwoju, zakamuflowanego jako humanitarny. Polska wówczas, tak jak Ukraina dziś, stała się celem sowieckiej propagandy wojennej. Mój kraj jednak nie uległ. Zaproponowano, aby ładunek pomocy humanitarnej został przewieziony przez Polskę jako transport kolejowy, bez statusu wojskowego. Po tej propozycji sowiecka idea konwoju humanitarnego zniknęła.

Po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej pomiędzy Ukrainą i Unią Europejską, pomoc humanitarna jest również obowiązkiem Unii Europejskiej. Europa nie może być uważana na świecie za solidnego i wiarygodnego partnera, jeśli nie jest w stanie dostarczyć podstawowej pomocy sąsiedniemu krajowi, który zapłacił wysoką cenę za decyzję o ścisłej współpracy z Unią Europejską. Społeczność międzynarodowa po raz kolejny musi zmagać się z wyzwaniem rzuconym przez Kreml. Jeśli rosyjskie ciężarówki przekroczą ukraińską granicę bez zgody Kijowa, będzie to powtórzenie historycznego doświadczenia, które wyżej opisałam. Będzie to kolejny krok w kierunku zmiany wschodniej Ukrainy w terytorium podobne do Naddniestrza, a następnie Abchazji i Osetii Południowej.

Z wyrazami szacunku,

Anna Fotyga

Powiązane wpisy

1 Response
  1. Marek

    Dobry list. Z wyrazami szacunku dla Pani Anny Fotygi. Szczególnie zdanie o tym, że wygodnie jest ulec Rosji.
    Marek z Warszawy

Leave a Reply