Moja Ukraina
To jest, oczywiście, przenośnia. Każde lądowanie na kijowskim lotnisku Borispol przywołuje serię obrazów pod powiekami, dźwięków w uszach, zapachów, smaków. Pomarańczowa Rewolucja: dzień wyborów. Jako obserwator z ramienia Parlamentu Europejskiego przemierzałam zasypane śniegiem drogi, z westchnieniem ulgi wchodziłam do ciepłych, gwarnych pomieszczeń wyborczych w małych wioseczkach Zachodniej Ukrainy. Do dziś pamiętam starą nauczycielkę wiejską, która po przeliczeniu głosów zaintonowała hymn państwowy. Zza okien szkoły odpowiedział jej chór złożony chyba z wszystkich mieszkańców. Rozbudzony Żytomierz i zrywający się do buntu Lwów.
Prezydent Lech Kaczyński w Katedrze Lwowskiej w rocznicę ślubów Jana Kazimierza, spotkania z Polakami, Cmentarz Orląt, Łyczakowski. Okazałe urzędy Kijowa i ich dostojni gospodarze, schody i kawiarnie Odessy, zakola Dniepru i kilometry gazociągów. Ile to już lat mojej uwagi skoncentrowanej na tym kraju? Dwanaście, może trzynaście..
Tym razem, lądując w Kijowie nie oczekiwałam cudów. Rada NATO- Ukraina, powód mojej podróży, nie zapowiadała przełomów. Władze Ukrainy po wygranej Wiktora Janukowycza w wyborach prezydenckich, dokonały zwrotu w polityce zagranicznej kraju. Bliżej teraz do Rosji, a w dokumentach pojawiły się wzmianki o statusie państwa neutralnego. Ukraina pozostaje oddalona od NATO, chociaż uczestniczy w większości jego przedsięwzięć ekspedycyjnych. Nikt naprawdę nie wie, co ten termin oznacza w naszej części świata. Na wszelki wypadek kraje sojusznicze organizują debaty studentów zadając im pytanie „ co wolisz NATO, brak zaangażowania, czy zdominowaną przez Rosję Organizację Współpracy Wojskowej?”. Jasne, że większość wybiera złoty środek, nie zdając sobie sprawy z zagrożeń, które można przykryć woalem „ wyważonej opinii”. Rozmowie nie sprzyja przetrzymywanie w więzieniu chorej Julii Tymoszenko. Parlamentarzyści NATO w bardzo zdecydowanych słowach odnosili się do tematu. Dintojra polityczna, chęć wyeliminowania przeciwnika w wyborach. Ja zaapelowałam o uwolnienie jej z powodów humanitarnych. Pomysły postawienia Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu powodują, że Polska nie powinna pouczać innych. Ukraińcy, przyparci do muru zręcznie pokazują przejawy podwójnych standardów w postępowaniu Zachodu. Trudno im odmówić racji, ale nie służy to Ukrainie.
Miły, interesujący wieczór w podkijowskim Seminarium prowadzonym przez polskich księży i w dniu wylotu, dzięki uprzejmości ambasadora Litwina, wizyta, pielgrzymka do Bykowni. To miejsce straszliwej kaźni Polaków, kolejne ogniwo w katyńskim łańcuchu zbrodni. Ten las musiał wyglądać podobnie, wysiadłam z samochodu w dość głębokim śniegu, przeszłam kilka kroków do prostej, małej mogiły z drewnianym krzyżem. W zupełnej ciszy złożyliśmy kwiaty, zapaliliśmy znicze. Nie odezwał się żaden ptak, podobnie, jak w Katyniu. Przed wyjazdem dowiedziałam się, że Polska w tym roku zrezygnowała z urządzania obchodów rocznicy katyńskiej. Te wszystkie wielkie słowa, gesty, te przyklęknięcia były więc na pokaz, żeby „ zneutralizować” prawdziwy, głęboko ukorzeniony patriotyzm Prezydenta? Teraz już można odejść od „polityki funeralnej” i cieszyć życiem.
Nie wiemy, ilu ich tam leży. Dobrze, że mogłam zapalić świeczkę, od nas wszystkich.
pani ANNA FOTYGA powinna zostać ministrem spraw zagranicznych.
Popieram Łukasza w 100%. Obecne władze uprawiają politykę z wesołego miasteczka. Jak długo będziemy kłaniać się wszystkim dookoła i całować w d….. każdego sąsiada za wszystkie krzywdy jakie wyrządziliśmy. Czekam gdy okaże się że sami jesteśmy sobie winni i w II wojnie sami napadliśmy na siebie i przy okazji na biednych niemców i rosjan.